Świdnica na końcu kolejki po unijne pieniądze

kontrakt terytorialny

Źródło DUW –Marszałek Cezary Przybylski oraz Adam Zdziebło, sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju podpisali 14 listopada Kontrakt Terytorialny dla Dolnego Śląska. Ale czy dla Świdnicy?

Dzień przed wyborami samorządowymi Zarząd Województwa zrobił niemiłą niespodziankę świdniczanom. Podpisano zasady, według których dzielone będą na Dolnym Śląsku pieniądze unijne. Niestety Świdnica nie wypada w tym podziale najlepiej.

– Jesteśmy jak ubogi krewny – kwituje krótko Elżbieta Gaszyńska, radna sejmikowa z ramienia PiS. – Celowo nie pojechałam wczoraj na tę uroczystość, by pokazać swój protest wobec takiego podziału środków.

I faktycznie – z perspektywy Świdnicy taki podział wydaje się bardzo zastanawiający. Sejmikiem rządzą wspólnie Platforma Obywatelska i PiS. Ta pierwsza także współrządzi Świdnicą. Mieszkańcy spodziewali się więc, że to przełoży się to na środki, jakie potencjalnie otrzymamy. Zwłaszcza, że w tzw. stanowisku negocjacyjnym, które Zarząd Województwa wypracował po konsultacjach z samorządami, były tam ważne dla nas inwestycje – obwodnica Świdnicy, remont drogi 35 na odcinku Świdnica-Świebodzice, przebudowa linii kolejowej 274, która skracałaby do 40 minut czas przejazdu ze Świdnicy do Wrocławia.

– W taki sposób została potraktowana nie tylko Świdnica – komentuje Patryk Wild, radny sejmiku wojewódzkiego. – Dotyczy to całego regionu. I jako skandal podaje na przykład, że w Kontrakcie nie znalazły się obszary krytycznie skomunikowane – Kłodzko i Kamienna Góra.

Cały kontrakt nazywa grubą pomyłką i kompromitacją Zarządu Województwa.

Stanowisko, które ten wynegocjował było następnie zatwierdzane przez przedstawicieli rządu. I tutaj jak uważa Patryk Wild Zarząd Województwa poległ. – To, co partia kazała, marszałek po prostu wykonał, nie patrząc na dobro regionu – uważa radny.

Świdnickie projekty spadły na tzw. listę warunkową (drogi 35 tam w ogóle nie ma). – To bardzo zła wiadomość – mówi Elżbieta Gaszyńska – To ewidentny dowód na to, że słowa obecnych władz Świdnicy są bez pokrycia. Radna uważa, że podział środków został upartyjniony.

– Mówienie, że lista rezerwowa to dobra wiadomość, że pieniądze są z Aglomeracji Wałbrzyskiej – to zamydlanie oczu Świdnicy – uważa.

Radna nie ma wątpliwości – Świdnica została potraktowana jak ubogi krewny. Winą obwinia nie tylko PO i Zarząd Województwa, ale także władze Świdnicy, które postawiły miasto w takiej sytuacji.

W sumie do podziału w kontakcie jest 28 miliardów złotych. Nie możemy dokładnie podać, na co pieniądze będą, a na co nie, bo rzecznik Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego Jarosław Perduta, mimo obietnicy, nie przekazał nam pełnej informacji. W rozmowie powiedział tylko, że przecież inwestycje, które spadły do warunkowych, a które dotyczyły Świdnicy, były i tak „niepewne”, a władze od początku stawiały na sztandarowe projekty, jak budowa np. dwóch odcinków drogi S 3.

– To jest po prostu pełna katastrofa – mówi Patryk Wild. – Marszałek chwali się inwestycjami, jak przy S3, na które już ogłoszono przetargi i otwarto oferty. To kto nie zrobi takiej inwestycji?

Wskazuje też na to, że w Kontrakcie Terytprialnym są inwestycje kolejowe, na które kolej nie przygotowała dokumentacji, więc zwyczajnie nie będą realizowane i trzeba będzie oddać pieniądze unijne.

Inaczej na sprawę patrzy Zbigniew Szczygieł, sejmikowy radny PO.

– Dlaczego patrzeć, że szklanka jest do połowy pusta? – pyta – Ja patrzę, że jest w połowie pełna.

Radny uważa, że to, iż świdnickie inwestycje są na tzw. liście warunkowej to jest wielka szansa. – Gdyby ich tam nie było, to byłaby porażka, ale tak powinniśmy się cieszyć. Mamy zaczepienie do inwestycji drogowych (obwodnica) i kolejowych. Świdnica została też wpisana do miast, które będą mogły ubiegać się o środki na wsparcie projektów w obszarze niskoemisyjnego transportu publicznego. Przed nowymi radnymi wspólny front. Będziemy się starać, by słowo stało się ciałem – deklaruje.

Zbigniew Szczygieł podkreśla też, że 28 miliardów dla Dolnego Śląska to dużo. – Jestem pełen sukcesu – mówi.

Ale ten entuzjazm jest trudny do zrozumienia dla Świdnicy i naszego powiatu.

O stanowisko w sprawie władz Świdnicy poprosiliśmy też rzecznika Urzędu Miejskiego w Świdnicy Stefana Augustyna, ale do chwili przygotowania tego materiału, nie przesłał nam go.

Agnieszka Dobkiewicz

[email protected]

Spodobało Ci się, masz swoje zdanie na ten temat? Skomentuj.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.