Park Strzelnica

Przyroda buzi się opornie, w Parku Strzelnica, w nasłonecznionych miejscach tu i ówdzie zakwitają zawilce i inne drobne kwiatki, listki poszczają klony i inne drzewa, jednak najbardziej widoczne są białe od kwiecia korony drzew owocowych. To rzadka ozdoba naszych parków, pozostawiona jeszcze pewnie przez urządzających je Niemców. Drzewa owocowe są cennym elementem, ponieważ przyciągają ptaki żerujące w ich koronach.

Obecnie park ten wygląda naprawdę niezwykle, przedzielony wysokimi nasypami na przemian z rowami, biegnącymi przez całą jego długość, porośniętymi sporymi już drzewami jest ewenementem. Mamy tu cały wachlarz roślinności od cieniolubnych po kochających słońce. Wysokie nasypy dają nam możliwość zajrzenia w korony niżej różniących drzew. Dla podpatrujących ptaki to wyjątkowe miejsca. A ptaków tu nie brakuje, od dzięcioła zielono-siwego, przez czarnego po gniazdującego tu od lat myszołowa.

Dzisiaj kochającym porządek, betonowe ścieżki i uporządkowane parkowe trawniczki miejsce to z pewnością niezbyt się podoba. Zwalone drzewa, spróchniałe konary leżące w poprzek ścieżek, to nie mieści się w standardowym pojęciu parku. Chyba, chyba że potraktujemy go jako pomoc naukową, żywe laboratorium w kształceniu młodych Polaków, Świdniczan, którzy będą tu mogli na własne oczy przekonać się, jak przyroda w niesamowity sposób funkcjonuje w miejscach gdzie człowiek wstrzymuje się ze swoim nachalnym poczuciem estetyki.

Wiem skądinąd, że jest decyzja o rewitalizacji tego parku. Mój pomysł polega na zrewitalizowaniu go jedynie w niezbędnym zakresie, to znaczy usunięciu niebezpiecznych konarów, podparciu, zabezpieczeniu drzew obumarłych, wytyczeniu ścieżek dydaktycznych i tyle… Przy mądrej polityce medialnej, park ten będzie ściągał do naszej miejscowości wycieczki, jako jedyny w swoim rodzaju rezerwat, wyspa natury.

Oczywiście aby tego dokonać trzeba sporej determinacji, odwagi, nieszablonowego myślenia i rozumienia wagi przyrodniczego kształcenia społeczeństwa dla naszej przyszłości. Bo czemu zawdzięczamy szkodnictwo ekologiczne na wszystkich szczeblach społecznych, ano byle jakiemu kształceniu od przedszkoli po studia. Brakuje żywego zrozumienia znaczenia dla przyszłości nas wszystkich najprostszych procesów przyrodniczych. Dla tego mamy wokół domków beton albo dwa razy w tygodniu strzyżoną trawkę obsadzoną tujami, dla tego mamy śmieci wywożone do lasu czy nad rzekę, dla tego mamy palone śmieci w piecach itd, itd…

Tak więc może w dość bogatym wachlarzu naszych parków, od typowo spacerowych w stylu z epoki Franciszka Józefa, przez te o charakterze leśnym, jednak uporządkowane, znajdzie się miejsca dla wyjątkowego parku NATURALNEGO, gdzie przyroda będzie mogła rządzić po swojemu. Jestem pewien a sam dołożę do tego wiele starania, że będzie o nim głośno nie tylko w Polsce.

fot.,tekst: W.S.