Strona główna Newsy Handel dolarami – 100 na 100

Handel dolarami – 100 na 100

Handel dolarami – 100 na 100

W dniu dzisiejszym zaczynamy pierwszy wpis z serii „100 na 100”, która jest najnowszym pomysłem Telewizji Teletop Sudety. Ma ona za zadanie przybliżyć młodemu pokoleniu jak wyglądało życie w Świdnicy, w czasach,które niektórzy znają tylko z czarno-białych zdjęć. Nazwa nawiązuje do wstępnych założeń projektu : zrealizowania stu wywiadów z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości. W dniu dzisiejszym mamy przyjemność rozmawiać z Panią Grażyną (65l.), która chce opowiedzieć o swojej mamie.

(Na zdjęciu Pani Maria Polak obok jednej ze swojej córek, która pochyla się nad mamą)

-Witam Pani Grażyno. O kim będziemy dzisiaj rozmawiać?

-O mojej mamie Marii Polak. Była zwykłym człowiekiem. Przyjechała do Świdnicy około roku 1951.

-Co sprawiło, że tutaj przyjechała?

-Musiała uciekać przed policją , czy też milicją z Włocławka. Siostra jej wysyłała dolary i mama je sprzedawała. Ktoś na nią doniósł. Przez to musiała wyemigrować do Świdnicy. Ze Świdnicy pisała do Gomułki. Wiesława Gomułki. Wiesław Gomułka umorzył tę sprawę, no ale w Świdnicy została, gdzie poznała mojego ojca. Potem urodziłam się ja w marcu 1953, a we wrześniu tego samego roku mojego ojca aresztowano, ponieważ walczył z Rosjanami w lesie.

-Jak konkretnie wyglądał taki handel dolarami?

-Wiem, że wówczas głównie Żydzi kupowali od mamy dolary, bo to w ogólne nie było legalne. Niestety. W ogóle nie było legalne przysyłanie dolarów do Polski. To szło w paczkach, czy czymś tam. W ten sposób ciotka jej pomagała. Siostra siostrze pomagała, bo mama została przecież bez środków do życia, bo ojciec mojej siostry zostawił moją mamę. Została sama z dzieckiem, a wówczas żyło się takiej kobiecie w takiej mieścinie jak Brześć Kujawski bardzo ciężko. Bycie panną z dzieckiem wtedy jeszcze było bardzo trudne.

-Rozumiem, że sprawa z dolarami została umorzona. Na jakiej podstawie?

-Nie wiem. Gomułka był wówczas pierwszym sekretarzem PZPRu. Mama bezpośrednio do niego napisała i on umorzył tę sprawę.

-Dlaczego Pani mama nie wyjechała z siostrą do Stanów?

-Dlatego, że moja mama z Niemiec bezpośrednio po robotach przymusowych wróciła do Polski. One nie pracowały w jednej miejscowości. Ciotka miała taką możliwość i od razu wyemigrowała z Niemiec do Stanów Zjednoczonych.

(Na zdjęciu Pani Maria Polak w okularach)

-Dlaczego Pani mama po dolarowych perypetiach przyjechała akurat do Świdnicy?

-Tutaj miała znajomą, która kiedyś mieszkała w Brześciu Kujawskim. One się tam kolegowały i dlatego tu przyjechała, bo miała gdzie mieszkać. U niej najpierw zamieszkała. Już nie pamiętam jak ta kobieta się nazywała. Wiem, że mieszkała na Mariana Buczka i tam mama u niej zamieszkała, a później dostała mieszkanie na tej samej ulicy.

-Czy w dalszych latach pani mama sprzedawała dolary w Świdnicy?

-Oczywiście. Zazwyczaj to wyglądało w ten sposób, że dolary przychodziły w paczce. Nie wiem jak i w czym, bo mama nas w to nie angażowała, a sprzedawało się dolary … nie powiem w którym, ale w jednym ze sklepów w Świdnicy. Już nigdy później nie wypłynęło, że moja mama handlowała dolarami. Potem babcia się do nas wprowadziła, bo było nam ciężko po aresztowaniu ojca. Babcia przyjechała z Brześcia Kujawskiego do nas, mieszkała z nami i pomagała w wychowywaniu nas. Zwłaszcza, gdy byłam po wypadku trzeba było się mną zająć.

-A jak mama odeszła?

-Mama chorowała na serce i na serce zmarła w 1999 roku w październiku.

-Dziękuję bardzo za wywiad.

-Również dziękuję.

Historia Pani Marii brzmi bardzo interesująco. Jednak to nie jedyna historia, która podczas tego wywiadu przykuła uwagę naszego dziennikarza. W niedługim czasie będzie można spodziewać się kolejnego wywiadu z Panią Grażyną tym razem porozmawiamy o politycznym aresztowaniu.

BRAK KOMENTARZY

Spodobało Ci się, masz swoje zdanie na ten temat? Skomentuj.Cancel reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Exit mobile version