Zlot oldtimerów w Świdnicy – gala.
We wrześniowe niedzielne przedpołudnie, na świdnicki Rynek zjechały ponownie niezwykłej urody maszyny. Ponownie, bo w sobotę z tego miejsca ruszyły w rajd po powiatach świdnickim i Jaworskim.
W niedzielę odbyła się uroczysta ich prezentacja, mieszkańcy miasta mieli możliwość dokładnego ich obejrzenia, dotknięcia, porozmawiania z odzianymi w stroje epoki właścicielami tych pięknych maszyn.
A pojazdy były przeróżne, od motocykla Excelsior w początku ubiegłego wieku, przez kolekcję wiekowych, jednakże przepięknie utrzymanych mercedesów, przez wielkie kultowe amerykańskie maszyny, aż po dobrze nam znane ople, zastawy i skody.
Jednym z najciekawszych a na pewno najgłośniejszych pojazdów był wóz strażacki z lat trzydziestych ubiegłego wieku…
Jednak najwięcej sentymentu budziła polska Warszawa w klasycznej wersji garbus, wyremontowana i jak mówi sam właściciel, złożona z w dużym fragmencie z części zakupionych z jednej z Warszaw wożących kiedyś kardynała Wojtyłę.
Wśród maszyn prezentowanych na świdnickim rynku nie zabrakło kultowego, pochodzącego z lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, marzenia każdego nastolatka, forda mustanga. O tej maszynie opowiada właściciel.
Jednym z najsympatyczniejszych samochodów prezentowanych świdnickiej publiczności okazał się być mały czerwony fiat, zwany pieszczotliwie myszką, a będący dziadkiem naszego polskiego malucha, fiata 125
Fiat 500 Topolino (myszka) 1935
Dla kochających sportowe emocje, niewątpliwie okazją było oglądanie sportowego modelu opla, który dla naszych widzów zalotnie przewrócił oczami.
Impreza tak jak powinno być, okazała się bardzo barwną, głośną i radosną. Jak zapewniają organizatorzy, w tym przedstawiciele miasta Świdnica, Jawora i Jaworskiego Towarzystwa Miłośników Motoryzacji, będzie cyklicznie powtarzana. Mamy nadzieję, że z roku na rok będzie przybywało mruczących, błyszczących lakierem i chromami pojazdów wraz z ich barwnie, w historyczne stroje odzianymi właścicielami.
Tekst, zdjęcia W.S.