Jak świdniczanie wspominają wprowadzenie stanu wojennego? Dziś 37 rocznica

stan wojenny
źródło foto. wikipedia

Jak świdniczanie wspominają wprowadzenie stanu wojennego? Dziś 37 rocznica

37 lat temu, w niedzielę 13 grudnia 1981 roku o godzinie 6 rano Polskie Radio nadało wystąpienie generała Wojciecha Jaruzelskiego, w którym informował on Polaków o wprowadzeniu stanu wojennego na terenie całego kraju.

13 grudnia decyzją Rady Państwa powołano Wojskową Radę Ocalenia Narodowego, władzę w kraju przejęło wojsko, wprowadzono cenzurę korespondencji i godzinę milicyjną. Władze komunistyczne jeszcze 12 grudnia przed północą rozpoczęły zatrzymywanie działaczy opozycji i „Solidarności”. W ciągu kilku dni w ośrodkach internowania umieszczono około 5 tysięcy osób.

Zapytaliśmy świdniczan jak oni wspominają ten pamiętny dzień.

„Kiedy ogłoszono stan wojenny byłam jeszcze smarkulą, która nie zdawała sobie sprawy, co to oznacza dla mojego kraju. Jednak reakcja mojego taty, jego wielki niepokój mówił, że dzieje się coś ważnego. Okazało się potem, że przemiany jakie nastały w Polsce zafundowały mojemu pokoleniu wolność, której musieliśmy się w trybie ekspresowym uczyć. Szkoda, że dziś nie potrafimy tego uszanować”- mówi Violetta

„Tego dnia wracałem z zabawy. Mieszkam na Osiedlu Młodych, naprzeciw bloku wojskowego. Wyglądam za okno, a tam stoi wojsko. Byłem zdziwiony. Włączyłem telewizor, a tam Jaruzelski mówi o stanie wojennym. Stan wojenny w „mojej” Polsce!? Byłem w szoku”– opowiada Henryk

„Byłam domu, to była północ. Syreny zaczęły wyć na cały „gwizdek” we wszystkich zakładach w okolicy. Towarzyszyło mi zdenerwowanie, zdumienie. Nie wiem jak to określić. Moja córka przebudziła się, wołała „mamo, coś się dzieje! wojna chyba”. Uspokajałam ją, mówiłam, że wojny na pewno nie będzie” – wspomina Helena

„Wstałam rano, usłyszałam w radio co się dzieje, wystraszyłam się. Zebraliśmy się wszyscy w jednym domu, rodzina, babcie, ciotki. Baliśmy się, nie do końca rozumieliśmy co się dzieje. Baliśmy się o swoich bliskich” mówi Irena

„Wtedy byłem w delegacji, wyjechałem na drugi koniec Polski i nie mogłem wrócić. Emocje sięgały zenitu. Tam gdzie pojechałem, przerwali akurat nadawanie, nie słyszeliśmy ani radia, ani telewizji. Dopiero później dzięki radiu „Wolna Europa” doszliśmy do tego, że Jaruzelski ogłosił Stan Wojenny. To było smutne i przykre. Strach było wracać. Nie wiedziałem jak to będzie dalej wyglądać. Na szczęście udało się załatwić mnóstwo potrzebnych dokumentów, z powrotem przejechałem całą Polskę. Jak to dobrze, że teraz jesteśmy wreszcie wolni!” – opowiada Zbigniew

„Pamiętam przede wszystkim szalone kolejki pod sklepami, wykupywanie towaru. Na przykład pani zakładała na siebie trzy płaszcze pod sklepem skórzanym! Jak zareagowałem na informacje o stanie wojennym? Ja w tym uczestniczyłem… jako mundurowy. Niestety, taką miałem pracę. Ktoś to musiał robić. Ja akurat uczestniczyłem w tym 4 miesiące. Było mi przykro. Były święta, inni spędzali je z rodziną w domu, a ja musiałem na mieście pilnować porządku. Fakt, płacili mi za to, taka praca. Ale to było narażanie się. mogłem w każdej chwili „dostać w głowę”– wspomina Tomasz

Dokładna liczba osób, które w wyniku wprowadzenia stanu wojennego poniosły śmierć, nie jest znana. Nieznana pozostaje również liczba osób, które straciły w tym okresie zdrowie na skutek prześladowań, bicia w trakcie śledztwa czy też podczas demonstracji ulicznych.

Nieliczni przywódcy „Solidarności”, którzy uniknęli zatrzymań, m.in. Zbigniew Bujak, Władysław Frasyniuk, Bogdan Borusewicz, Aleksander Hall, Tadeusz Jedynak, Bogdan Lis czy Eugeniusz Szumiejko, rozpoczęli w wyjątkowo trudnych warunkach tworzenie struktur podziemnych.

14 grudnia rozpoczęły się niezależnie od siebie strajki okupacyjne w wielu dużych zakładach przemysłowych. Strajkowały huty, w tym największa w kraju „Katowice” oraz im. Lenina, większość kopalń, porty, stocznie w Trójmieście i Szczecinie, największe fabryki, takie jak: WSK w Świdniku, Dolmel i PaFaWag we Wrocławiu, „Ursus” czy Zakłady Przemysłu Odzieżowego im. Juliana Marchlewskiego w Łodzi. Strajkowano w sumie w 199 zakładach (w 50 utworzono komitety strajkowe), na około 7 tysięcy istniejących wtedy w Polsce przedsiębiorstw.

31 grudnia 1982 r. stan wojenny został zawieszony, a 22 lipca 1983 r. odwołany, przy zachowaniu części represyjnego ustawodawstwa.

Spodobało Ci się, masz swoje zdanie na ten temat? Skomentuj.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.