Nie będzie referendum. Rada przyjmuje uchwałę o odrzucenie wniosku. Komendant Straży straci pracę!

Na dwa dni przed terminem świdnicka Rada Miejska podjęła uchwałę w sprawie odrzucenia wniosku o przeprowadzenie referendum lokalnego w sprawie likwidacji Straży Miejskiej w mieście. Oznacza to tyle, że pierwszego referendum w Świdnicy nie będzie. Przynajmniej tym razem.

Głosy o odwołanie Straży w mieście zbierał komitet, na czele z Henrykiem Kosiorowskim. Zebrano ponad 5200 podpisów. Zostały one końcem sierpnia złożone w magistracie. Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej powołano specjalną komisję, która miała się zająć weryfikacją zebranych podpisów. Komisja spotkała się po raz pierwszy 2 września.
Jej zadaniem było sprawdzenie, czy złożony wniosek o przeprowadzeniu referendum w sprawie likwidacji Straży Miejskiej w Świdnicy odpowiada przepisom ustawy o referendum lokalnym. Chodziło o sprawdzenie złożonych podpisów osób popierających wniosek.
– 9 września Komisja przyjęła opinię, z której jednoznacznie wynika, że złożony wniosek nie odpowiada przepisom ustawy o referendach lokalnych z powodu braku wymaganej ustawowo minimalnej liczby podpisów mieszkańców, popierających inicjatywę przeprowadzenia referendum dotyczącego likwidacji Straży Miejskiej w Świdnicy – czytał podczas sesji przewodniczący Komisji Albert Gaszyński. Jak mówił na liście znalazły się głosy osób nieuprawnionych.
Komisja uznała za ważne 4207 głosy poparcia, a z nieważne – 832 głosy. Ustaliła tym samym, że nie został spełniony wymóg ustawowy poparcia 10 procent mieszkańców dla inicjatywy referendalnej, tj. udzielenie poparcia minimum 4777 mieszkańców. Tym samym Komisja stwierdziła naruszenie wymogów formalnych, jakie przepisy prawa stawiają wnioskowi mieszkańców o przeprowadzenia referendum, dotyczącego likwidacji Straży Miejskiej w Świdnicy.
– Naruszono przepisy, przekazując podpisy organowi nieuprawnionemu – mówił podczas sesji Henryk Kosiorowski. – Poczekam na protokół komisji i uchwałę Rady Miejskiej.
Kosiorowski zamierza skarżyć uchwałę Rady Miejskiej do WSA.
Kosiorowski przekazał też do sądu skargę w trybie wyborczym na działanie Rady Miejskiej. Skarga jednak została odrzucona.
– 5 tysięcy głosów nie można lekceważyć – mówił radny Krzysztof Lewandowski, który choć nie był za likwidacją Straży, to jednak uważa, że wymaga ona reorganizacji, a jej praca poprawy.
– Wykonał Pan nieprawdopodobną pracę. Za co szacunek – mówił Wiesław Żurek. – Tu zwracam się do Pani Prezydent – niech ta praca nie pójdzie na marne. Tu do strażników, a szczególnie tych, którzy nimi zarządzają – niech ta praca nie pójdzie na marne.
14 września do sytuacji odniosła się też prezydent miasta Beata Moskal-Słaniewska. Przyznała, że głosów niezadowolonych mieszkańców nie można odrzucić. Podkreślała, że rola Straży Miejskiej jest jednak nie do przecenienia. Na koniec przyznała, że zmiany w mieście były zbyt wolne. Przyznała, że podjęła decyzję o odwołaniu komendanta Straży Miejskiej w Świdnicy. Od 1 października przestanie on pełnić swoją funkcję. A miasto ogłosi konkurs na to stanowisko.

Spodobało Ci się, masz swoje zdanie na ten temat? Skomentuj.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.