Jak podaje RMFFM znane są znane nowe okoliczności tragicznego w skutkach wydarzenia na pokładzie żaglowca, w trakcie szkoleniowego rejsu po Morzy Bałtyckim.
Okazało się, że w dniu wypadku, po zawinięciu statku do portu 19. latek, na życzenie dowództwa miał zejść z pokładu. Był w nie najlepszym stanie psychicznym, rodzice zostali powiadomieni o tym fakcie i mieli oczekiwać na niego w porcie.
Podczas porannego alarmu „do żagli” kiedy wszystkie wachty w służbie mają się pojawić na pokładzie i wziąć udział w stawianiu żagli, 19. latek wszedł na maszt bez zabezpieczenia, po czym spadł.
Prokuratura prowadzi śledztwo w kierunku samobójstwa, także dla ustalenia, czy młody człowiek nie został przez kogoś do samobójstwa pchnięty.
Podczas sekcji stwierdzono rozległe uszkodzenia głowy i klatki piersiowej, co potwierdziło brak możliwości ratowania życia na pokładzie statku.
Pobrano, rutynowo, próby w celu ustalenia czy uczeń nie był pod wpływem środków odurzających, dowództwo twierdzi, że nic nie wskazywało na taki stan młodego człowieka.
Żaglowiec wyruszył w dalszą część rejsu szkoleniowego, jednak część kursantów, uczniowie z klasy nieżyjącego kursanta pozostali na lądzie i udali się do domów.
Opr. , foto.W.S.