„To napad, wyciągaj pieniądze z kasy!” – takie słowa w listopadzie i grudniu usłyszały pracownice dwóch świdnickich salonów gier, w których doszło do rozbojów. Złodziei udało się zatrzymać. Teraz grozi im do 12 lat pozbawienia wolności.
Pod koniec listopada do jednego ze świdnickich salonów gier weszło dwóch mężczyzn. – Pierwszy podszedł do pracownicy lokalu, złapał ją za szyję i zaczął dusić, żądając wydania pieniędzy z kasy. Drugi stał przy drzwiach pilnując, aby nikt nie wszedł. Przestraszona kobieta wydała 1000zł i napastnicy wyszli – mówi Grzegorz Oleśkiewicz, rzecznik KPP w Świdnicy. Dzięki reakcji i pomocy mężczyzny, który był przypadkowym świadkiem tego zdarzenia, świdniccy policjanci bezpośrednio po zajściu zatrzymali jednego z podejrzewanych. Okazał się nim 37-letni świdniczanin. Wymieniony usłyszał zarzuty i decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. – W połowie grudnia doszło do podobnego zdarzenia. Do usytuowanego w centrum Świdnicy salonu gier wszedł mężczyzna, który grożąc pracownicy nożem, zmusił ją do wydania mu utargu w kwocie 1.700 złotych – tłumaczy rzecznik.
Po kilku dniach funkcjonariusze zatrzymali podejrzewanego o te czyny 32-latka, mieszkańca jednej z podświdnickich miejscowości. Podobnie jak jego kompan, mężczyzna także usłyszał zarzuty i trafił na 3 miesiące do aresztu.
Teraz obu aresztowanych czekają sprawy sądowe i stosowne wyroki. Przypomnijmy, że rozbój zagrożony jest karą do 12 lat pozbawienia wolności.