Wieczorne dachowanie miało miejsce na na 35 km drogi krajowej nr 35.
Około godziny 19:30 przez Świdnicę przejechała kawalkada trzech wozów bojowych straży pożarnej, budząc powszechne zainteresowanie przechodniów wyciem syren. Także policyjny samochód pędził „na gwizdkach”, popędziliśmy i my. Okazało się, że około 2 km za skrzyżowaniem na Komorów i Witoszow, w stronę Świebodzic, w rowie leży srebrne, osobowe auto. Pasażerowie obok, więc pogotowie nie było potrzebne. Wozy bojowe po rozpatrzeniu sytuacji i tymczasowym zabezpieczeniu miejsca wypadku dla policyjnych oględzin, odjechały. Kierowca pojazdu miał sporo szczęścia, prawdopodobnie wytracił nieco prędkości na znaku drogowym, wpadł do rowu i tam auto dachowało.
Pees