Wielomiesięczne recepty kontra SYSTEM
Kilka lat leczę się na różne przypadłości zapisanymi przez lekarzy „pigułkami”. W związku z tym, że jest to leczenie stałe, aby nie fatygować pracowników przychodni co miesiąc, otrzymuję recepty w postaci trzech miesięcznych kompletów.
Kiedy recepty wystawiane były papierowo, wszystko było jasne, każda miała datę od której można było ją wykorzystać, średnio inteligentny człowiek mógł w tym się połapać. Do czasu. Do czasu kiedy dostąpiliśmy błogosławieństwa cyfryzacji służby zdrowia.
Nie ma problemu, kiedy recepty wystawiane są na leki do wykupienia w tym samym miesiącu, kiedy jednak mamy pakiet trzech miesięcznych recept, zaczynają się schody. Nie dość, że przydzielone numery recept (te co dostajemy sms-em czy e-mailem) nie są po kolei, to i leki rozsiane po tych receptach jakby zupełnie przypadkowo.
Podczas wykupywania w aptece zaczyna się jazda bez trzymanki, farmaceuta klika w komputer, po kolei wstukuje numery, analizuje zapisy, daty, ta dobra, ta za miesiąc ale brakuje jeszcze czegoś, to szukamy dalej… Czas przed okienkiem upływa niemiłosiernie a ludzie w kolejce coraz bardziej się denerwują…
Próbowałem rozmawiać z panią pielęgniarką wystawiającą recepty, potwierdziła, że zna problem ale to SYSTEM taki i nic z tym zrobić nie mogą.
Wobec tego napisałem do twórców SYSTEMU za pośrednictwem strony pacjent.gov.pl i sekretariat ministra zdrowia, przedstawiając w krótkich żołnierskich słowach problem, z pytaniem, co autor SYSTEMU miał na myśli?.
Otrzymałem ładne pismo wyjaśniające sytuację, zamieszczam je tutaj, bo może dzięki zastosowaniu się do wytycznych w tym piśmie sytuacja przy okienku w aptece ulegnie poprawie?Odp_Wojciech Seńków
W.S.
Zdjęcie apteki z Internetu.