Kto wie co to jest opłata reprograficzna? Pewnie mało kto, a pobierana jest i będzie pobierana od coraz szerszego grona obywateli.

W czym rzecz, otóż słynny ZAIKS reprezentujący podobno interes artystów polskich już od dawna pobiera opłatę od nośników na które możliwe jest kopiowanie utworów. Są to kasety vhs, kasety magnetofonowe, taśmy magnetofonowe itd., czyli dzisiaj nośniki praktycznie nie używane.

Wpływy z tej pozycji zniknęły, więc ZAIKS wystąpił o aktualizację listy towarów, które powinny być obciążone opłatą reprograficzną.

Mędrcy z ZAIKS wymyślili, że będą pobierać takie opłaty od smartfonów i telewizorów smart tv. W projekcie jest określona nie byle jaka kwota, bo domagają się daniny w wysokości 6% wartości towaru.
Jak łatwo się domyślić, koszt ten zostanie przerzucony na klienta, bo sprzedawcy operujący marżą w granicach 1,0-0,5 procenta nie bardzo mają z czego zapłacić.

Jak szacują eksperci Federacji Konsumentów, średnio ceny nowych  urządzeń, po odprowadzeniu od nich opłaty reprograficznej, będą wyższe o 30-60 zł.

W chwili obecnej trwa gorąca dyskusja na ten temat. Obrońcy tej opłaty podnoszą kwestię tantiem dla artystów, natomiast przeciwnicy punktują to żądanie jako bezpodstawne ponieważ

a/na smartfonach i telewizorach zwykle słucha się i ogląda utwory a nie kopiuje, a więc artyści otrzymali już za nie tantiemy

b/ zwykle z filmów i muzyki korzystamy na tych urządzeniach poprzez dostęp do opłacanych serwisów typu Spotify czy Netflix , więc artyści otrzymują z tego tytułu tantiemy od usługodawców.

Federacja Konsumentów wystosowała apel o zaniechanie obciążania Polaków kolejną daniną, która budzie ogromny sprzeciw społeczny.

Podatek od potencjalnej możliwości kopiowania utworów muzycznych i filmowych przypomina sytuację z dowcipu w którym baca sądzony o jakieś drobne wykroczenie do którego miał ponoć potencjalne narzędzie, poprosił Wysoki Sąd o osądzenie go za gwałt, sąd się zdziwił -To gwałt też popełniliście baco? Nie- odpowiada podsądny- ale potencjoł do tego mom!

W.S