Uwaga! „Cmentarny świr” w Świdnicy…

Uwaga! „Cmentarny świr” w Świdnicy…

Do redakcji naszej telewizji kilka dni temu zgłosiła się młoda kobieta. Na jej prośbę dane osobowe pozostaną anonimowe. Zgłosiła się do nas by opowiedzieć przyprawiającą o dreszcze historię, która wydarzyła się w Świdnicy, a konkretnie na cmentarzu przy ulicy Łukasińskiego.

W czwartek 9 sierpnia około godziny 19;00 wybrałam się na cmentarz aby zobaczyć nowo postawiony mojemu zmarłemu dziadkowi pomnik” – opowiada kobieta.

Pojechała tam nie przypuszczając, że spotka ją coś dziwnego, coś niecodziennego.

Zaparkowałam samochód przy cmentarzu, szykowałam się do wyjścia z pojazdu i… nagle w szybie pojawiła się postać niby zwyczajnie wyglądającego mężczyzny. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie gesty jakie do mnie skierował. Pokazał środkowy palec oblizując go, rzucił obleśne 'hej lala’ „ – kontynuuje opowieść kobieta.

Z historii wynika, że mężczyzna ma około 40 lat, wysoki, szczupły, z podbitym okiem. Kobieta opowiadała, że ubrany był raczej schludnie, więc nie był to z pewnością bezdomny. Sprawiał wrażenie raczej niezrównoważonego psychicznie.

Po tej przedziwnej sytuacji mężczyzna jak gdyby nigdy nic poszedł na cmentarz, a ja w szoku siedziałam jeszcze przez chwilę z opadniętą szczęką w swoim samochodzie, bojąc się z niego wyjść.”

Opowiadająca siedziała w samochodzie dopóki nie zobaczyła wychodzącą a cmentarza starszą kobietą. Nie znała jej, lecz w jakiś sposób wzbudziła jej zaufanie. Wyszła i zaczepiając rzeczoną kobietę opowiedziała jej co się przed chwilą wydarzyło. Ta niewzruszona odpowiedziała, że widuje tego mężczyznę często w okolicy cmentarza na Łukasińskiego, lecz jej zdaniem jest on raczej nie groźny, nie słyszała by wyrządził komukolwiek jakąś krzywdę. Nie widziała też, żeby mężczyzna podchodził do jakichś konkretnych grobów, raczej „szlajał się tam” bez celu.

Słowa tej Pani nie oznaczają jednak, że mężczyzna nie może być niebezpieczny, dlatego wróciłam do swojego samochodu. Postanowiłam poczekać aż on wyjdzie z cmentarza, abym mogła tam spokojnie wejść. Moja rozmówczyni wsiadła do swojego samochodu. W tej samej chwili do jej auta podbiegł ten sam mężczyzna, uderzając w szybę jej samochodu krzyczał coś do niej i do przechodzących akurat obok dwóch starszych kobiet. Były widocznie przestraszone” – opowiada kobieta.

Mężczyzna uciekł z tamtego miejsca, a kobieta – nadal w szoku – poszła wreszcie zobaczyć pomnik, o którym wspominała na początku rozmowy.

Po tamtej sytuacji nie widziałam tego mężczyzny ponownie, choć nie ukrywam, że bałam się pójść na ten cmentarz drugi raz.”

Zapytaliśmy kobietę dlaczego nie zgłosiła tej sytuacji Straży Miejskiej czy Policji. Stwierdziła, że nawet o tym nie pomyślała, była w szoku, a poza tym przecież OFICJALNIE nic jej ten mężczyzna nie zrobił.

Podkreślała, że zgłaszając się do redakcji naszej telewizji, zrobiła to ku przestrodze dla odwiedzających cmentarz przy ulicy Łukasińskiego.

Uważajcie, bo to jakiś cmentarny …świr”

Spodobało Ci się, masz swoje zdanie na ten temat? Skomentuj.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.