To nie jest tekst dla komputerowych nerdów, tylko przeciętnych, codziennych „użeraczy się” z windowsem 🙂
Odpalasz komputer a on ładuje się coraz wolniej, to już nie te czasy, kiedy między naciśnięciem przycisku sieciowego a pełnym załadowaniem, można było wypić kawę i to uważało się za normalne.
Windows 10 a potem 11 tak nas „rozbestwił”, że chcemy, żeby okno logowania pojawiało się w kilka sekund. No niestety, najczęściej z upływem czasu ten okres oczekiwania wydłuża się.
Nie tylko start ale inne funkcje ulegają jakby zwolnieniu, czasami wyskakują nieoczekiwane komunikaty albo maszyna się restartuje. Ale najczęściej po prostu ładowanie filmów czy programów do zdjęć, albo pakietów biurowych wydłuża się a czasami program zgłasza błąd i należy uruchomić go ponownie.
Przedstawię tu krótko kilka sposobów w kolejności ich wykonywania. Jeśli pierwszy pomoże reszty już nie trzeba, jeśli drugi, reszty itd…
- Wyłączmy wszystkie zbędne programy autostartu, one powoduję wydłużenie czasu oczekiwania na okno logowania a działając w tle obciążają pamięć.
W win 10 – 11 klikamy prawym przyciskiem na wolny od ikon kawałek paska na dole ekranu, pokaże się podmenu z wyborem managera zadań. Klikamy na niego i wyskakuje okno z możliwością wyboru między innymi aplikacji autostartu. W różnych wersjach windows to okno wygląda różnie, trzeba odszukać właściwą pozycję i kliknąć.
Wyświetli nam się coś takiego jak wyżej, jeśli okno wygląda nieco inaczej, nie przejmujmy się, Microsoft publikuje masę poprawek i wersji systemów i od ich poczucia humoru zależy wygląd różnych elementów w danym momencie. Ważne żeby było okno Aplikacje autostartu a w oknie aplikacji odszukujemy kolumnę STAN, tu klikamy na poszczególne pozycje prawym przyciskiem myszy i wybieramy wyłącz., zostawiamy jedynie takie pozycje jak antywirus, jeśli taki mamy, SwitchBoard, jakieś sterowniki urządzeń typu realtek, czy Rts oraz SecurityHealthSystrey. Resztę spokojnie możemy wyłączyć. W razie potrzeby sami sobie włączymy.
- Drugim krokiem jest uzyskanie jak najwięcej miejsca na dysku systemowym. Chodzi o to, że komputer wszystkie aplikacje przechowuje w stanie spakowanym. W momencie kiedy je uruchamiamy wrzuca je do pamięci swap, czyli miejsca zarezerwowanego na dysku systemowym, tam też przerzuca wszystko co jest potrzebne do działania programu a nie mieści się w pamięci RAM (tej w kości). Kiedyś ten proces obrazowano w taki sposób: Kiedy kucharz przygotowuje posiłek, wyciąga z szaf, lodówek itd. (u nas z dysku) produkty i układa je na stole jedne tuż pod ręką (u nas pamięć RAM) inne trochę dalej, np. na półce nad stołem ( u nas SWAP) jeśli pod ręką robi się mało miejsca odkłada produkty nieco dalej na półkę.
Podobnie działa procesor naszego komputera, wyobraźmy sobie gotowanie skomplikowanego posiłku z ogromnej ilości produktów, które nie mieszczą się „pod ręką” Robi się ciasno, a kucharz pracuje znacznie wolniej…
Jeśli mamy mało miejsca na dysku systemowym, najczęściej jest to dysk „C”, to komputer się „dusi”.
Jak temu zaradzić? Trzeba oczywiście zwiększyć ilość wolnego miejsca, najwygodniej zrobić to używając wbudowanej funkcji „oczyszczanie dysku”.
W okienko wyszukiwania w pasku systemowym wpisujemy oczyszczanie dysku, pokazuje się nam okno jak wyżej, klikamy na ikonę aplikacji po prawej i otwiera się okno oczyszczania, zaznaczamy, oczyść dysk C i OK, Otwiera się okienko z listą możliwych do usunięcia rodzajów plików.
W tym samym okienku jest przycisk OCZYŚĆ PLIKI SYSTEMOWE, klikamy na nie, ponownie mamy okienko z wyborem dysku, potwierdzamy C i czekamy aż system zakończy sprawdzanie plików do usunięcia, zaznaczamy wszystkie zawierające jakieś pliki i klikamy OK, po chwili mamy komputer wolny od śmieci.Robimy restart i cieszymy się szybszą pracą maszyny.
W kolejnym odcinku napiszę co zrobić, jeśli nie wszystko, mimo tych zabiegów działa jak trzeba.
Cdn…W.S.
Proszę o komentarze, czy porada pomogła a przede wszystkim czy jest zrozumiała. To będzie dla mnie sygnał, czy warto pisać dalej.
Proszę też zgłaszać problemy z kompem, wiele z nich można rozwiązać bez kontaktu serwisem.
