Ślisko!

slisko, taki mamy klimat

Taki mamy klimat!

Troszkę śniegu popadało i już dostaliśmy telefon od widza (dziękujemy!), że na skrzyżowaniu Armii Krajowej i Sybiriaków doszło do kolizji.

Doświadczonym  kierowcom nie trzeba przypominać, jednak młodzi adepci sztuki prowadzenia czterech kółek nie powinni zdawać się wyłącznie na cuda techniki zapewniające bezpieczną jazdę na śliskiej nawierzchni. Jak mawiają instruktorzy nauki jazdy, żadne włączone w naszym fantastycznym aucie ABSy, ESPsy, ARSy, czy choćby cały motoryzacyjny alfabet, nie zapewni nam bezpieczeństwa, jeśli wyłączymy własne myślenie. Na lodzie najlepsze opony nie pomogą, tu już tylko kolce i gąsienice 🙂

A zasady poruszania się po śliskiej nawierzchni są proste. Zero dodatkowych zajęć dla kierowcy, odkładamy telefony, papieroski, szminki do ust i inne rozpraszające uwagę gadżety. Skupiamy się wyłącznie na jeździe. Unikamy gwałtownych ruchów kierownicą, gwałtownego hamowania i przyspieszania. Jadąc do kolizji sam stałbym się uczestnikiem takowej, kiedy to jadący trzy samochody wcześniej „uprzejmy” kierowca zatrzymał się, by wpuścić do ruchu kogoś z prawego pasa. Gdybym nie zachował bezpiecznej w tych warunkach odległości, gdybym zajmował się właśnie odczytywaniem smsa, czy zapalaniem papierosa, oglądalibyśmy zdjęcia z mojej kolizji.

Trzeba mieć świadomość bardzo słabej przyczepności opon do drogi, jakakolwiek gwałtowniejsza reakcja kierowcy i siła bezwładności toczącej się tony stali zrywa tę przyczepność a auto przestaje nas słuchać i zgodnie z prawem Murphy’ego uderza w coś (nie daj Boże kogoś!) tak by zrobić jak najwięcej szkody.

Czego w tym własnie rozpoczętym roku ani Wam ani sobie nie życzę! 😉

Pees

Spodobało Ci się, masz swoje zdanie na ten temat? Skomentuj.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.