Trzecia fala wzbiera

Trzecia fala wzbiera

Minęła szeroko odbębniona w mediach rocznica wykrycia pierwszego przypadku Covid-19 w Polsce, pamiętam jak na początku lekko do tego podchodziliśmy…

-To rodzaj grypy, dotyka tylko starszych, młodzi nie mają się czego bać, a w ogóle to o co ta cała chryja, przecież Włosi to tacy panikarze.
W Internecie namnożyło się ekspertyz udowadniających, że zdjęcia pokazujące wojskowe ciężarówki ze zwłokami to mistyfikacja, że zdjęcia ze szpitali to ustawki…

Kiedy ogłoszono pierwszy lockdown na ulicach widać było, że jednak coś do nas dotarło, miasta opustoszały, ludzie w wielu miejscach trzymali dystans, maseczki zakrywały twarze… Ale znowu pojawili się prześmiewcy, niepokorni albo zwyczajnie nie doinformowani, maseczki noszone pod nosem albo na brodzie to najlepszy przykład…

Pojawiły się jednak w przestrzeni publicznej relacje ludzi którzy przeszli tę chorobę, relacje o walce o każdy oddech, o dramatycznym osłabieniu, o zgonach bliskich i przyjaciół. To nieco przystopowało powszechny optymizm.

Przed jesiennym lockdownem masowo podnieśli głos „obrońcy swobód obywatelskich” głoszący jakoby zmuszanie do noszenia maseczek to zamach na wolność osobistą, łamanie konstytucji itd…

Nastroje te potęgowała i potęguje niespójna, robiąca wrażenie szamotaniny polityka rządu w walce z coronavirusem, polityka robiąca wrażenie, że chwilowe cele polityczne są ważniejsze od ogólnego zdrowia i życia Polaków.

Nie jest to właściwość jedynie rządów PiS, takie wykorzystywanie zagrożenia ogólnonarodowego do politycznych manipulacji występuje właściwie w każdym kraju od USA, przez Chiny, Rosję, po całą Europę. Skutek jest taki, że zamiast dławić pandemię, wybucha ona co kilka miesięcy ze zdwojoną siłą.

Krajem który przez tę politykę znalazł się na krawędzi załamania systemu ochrony zdrowia są Czechy, nasz południowy sąsiad.

Czesi dość swobodnie podchodzili do zagrożenia Coronavirusem, takim wydarzeniem podkreślającym ich stosunek do pandemii był słynny obiad na moście Karola w Pradze, w chwili zniesienia pierwszego lockdownu. Potem przyszło totalne rozluźnienie, którym tak zachwycali się Polacy, za nim kolejny szczyt zachorowań i kolejne rozluźnienie…

Dzisiaj kraj ten zmaga się z gwałtownym przyspieszeniem pandemii. Dziennie dochodzi tu do kilkunastu tysięcy zakażeń. To niewielki kraj o 11. milionach obywateli, więc w przeliczeniu na 100 tys. to tak jakbyśmy w Polsce mieli 60-70 tys. zakażeń na dobę.

„Czechy mają najwyższy w Europie wskaźnik infekcji liczonych na 100 tys. mieszkańców w ciągu 14 dni: 1395. Na Słowacji, też w kryzysie, to „tylko” 561. Do 3 marca w Czechach zmarło prawie 21 tys. osób – to tak, jakby w Polsce liczba zgonów była prawie dwukrotnie wyższa, niż jest obecnie.”

Jak Czesi reagują na tę ekstremalną sytuację?

„Do końca marca w Czechach obowiązuje stan wyjątkowy. Zamknięte są szkoły i wszystkie sklepy poza tymi z artykułami pierwszej potrzeby. Obowiązuje godzina policyjna (od 21 do 5 rano). Jeśli ktoś musi w tym czasie wyprowadzić psa, to tylko do 500 metrów od domu. Nie wolno wyjeżdżać poza granice powiatu. Przestrzegania zasad pilnuje policja.”

Cała Europa przygląda się z uwagą sytuacji w Czechach i poczynaniom czeskiego rządu oraz ich skutkom. Na ile będą skuteczne?

„Miesiąc temu opublikowano sondaż zlecony przez Światową Organizację Zdrowia, z którego wynikało, że tylko 46 proc. Czechów z objawami COVID-19 pozostaje w domu. Aż 33 proc. przyznało, że nie przestrzega zasad sanitarnych, a 44 proc. stwierdziło, że nie boi się zakażenia. Być może także to są powody, dla których epidemię tak trudno opanować.”

Piszę ten tekst nie po to by straszyć, czy epatować groźbą zachorowania ale po to by pokazać jak sytuacja wygląda u naszych sąsiadów, tuż za naszą granicą. Czy warto dawać posłuch „obrońcom wolności” osobistej, przeciwnikom noszenia maseczek czy buntującym się wobec ograniczeń na swobodne korzystanie z przestrzeni publicznej nakładanej przez rząd?

Wszyscy rozumiemy trudną sytuację w jakiej się znaleźli pracodawcy, usługodawcy czy wszyscy inni przyzwyczajeni do swobodnego korzystania z galerii, siłowni czy kawiarni. To poważny problem, jednak w zderzeniu z zagrożeniem zdrowia i życia każdy problem blednie. A możemy sobie z tym poradzić jedynie chroniąc się wzajemnie. Innej drogi nie ma.
W.S.
cytaty z Tygodnika Powszechnego
Zdjęcia Internet

Spodobało Ci się, masz swoje zdanie na ten temat? Skomentuj.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.