W zieleni drgnęło!

082-IMG_8798

 

                                                                                                                                                                                                                                                                          Refleksje z kwietniowej sesji UM.

Ostatnio jakby pod wpływem czarodziejskiej różdżki Zarząd Miasta zmienił „front natarcia” z mega urbanistycznego (wszędobylski granit jest wręcz ikoną dotychczasowych rządów obecnej władzy, znikająca zieleń śródmiejska, martwe skwery, wydeptane trawniki) na parkowy.

Przez lata narzekaliśmy na zaniedbaną zieleń miejską, ciemne parki, ze zdewastowanymi ławkami, wieczorem grożące utratą co najmniej portfela, z brudnymi ciekami i zbiornikami wodnymi, sterty cuchnących śmieci nad Zalewem Witoszówka, o czym robiliśmy materiał nie jeden raz, oraz rozpadająca się mała architektura.

Do tej pory barwną ilustracją stosunku miasta do zieleni miejskiej było, być może mimo woli, wygłoszone zdanie na jednej z sesji Rady Miasta przez Ireneusza Pałaca. Było to przy okazji dyskusji o zapisie w Planie Zagospodarowania rejonu po ŚWUPIE przy ul. Łukasińskiego-Esperantystów. Radni protestowali przeciwko zapisowi o przeznaczeniu tego terenu na obiekty handlowe, na co wiceprezydent odparł, „co, może jeszcze jeden park byście chcieli!”

Aż tu nagle front zmienił się o 180 stopni, jeszcze doczekamy się, że nasz żart primaaprilisowy z 2010 roku, kiedy opowiedzieliśmy o planach połączenia Zalewu Witoszówka z jeziorkami w Parku centralnym z pełną możliwością poruszania się nimi łodziami rekreacyjnymi doczeka się realizacji! W ogóle wszyscy radni z entuzjazmem prześcigają się w pomysłach co do rewitalizacji miejskiej zieleni. Zupełnie nie ten świat! Aż trudno uwierzyć!.

Doszło do tego, że z troską pochylony nad głosami obywateli, docierającymi na miejski Olimp, Prezydent uspokoił mieszkańców że „grających ławeczek nie będzie”… Brawo!

A tymczasem trzymam kciuki aby te pomysły nie zniknęły wraz z zamknięciem urn wyborczych, bo jak mnie się wydaje tu tkwi sekret tej zielonej troskliwości władz miasta.

Ważne, że „w zieleni drgnęło”, niezależnie od tego co do tych drgań doprowadziło.

W.S.

Spodobało Ci się, masz swoje zdanie na ten temat? Skomentuj.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.