Wyspa zieleni

lisy-drzewa

Wyspa zieleni

Na południowym krańcu Świdnicy, już w polach, tuż za Szpitalem Latawiec jest „wyspa” wśród pól uprawnych. Wąska droga prowadzi do owalnego obszaru o konturze zbliżonym do boiska piłkarskiego. Do niedawna miejsce to było niezwykłym skupiskiem dorodnych dębów, klonów jaworów i innych wspaniałych drzew. W ich koronach całe lato słychać było wilgi (!) i drozdy, nie licząc całej chmary drobniejszego ptactwa. Piękne miejsce z dość nieciekawą współczesną historią.

Jeszcze kilka lat wstecz była tam prywatna ferma lisów, smród dochodził stamtąd nieziemski a szczekanie biednych zwierząt rozdzierało co wrażliwsze serca. Hodowla w końcu upadła, klatki rozebrano, odchody wywieziono, w to piękne miejsce wróciło życie.

Nie bardzo było wiadomo jaka przyszłość je czeka, mówiło się o domu spokojnej starości, który miał być wybudowany wśród drzew. miejsce do tego celu idealne, przepiękne…

Koncepcja jednak upadła, kupił je deweloper w celu wybudowania osiedla. I jak to w naszym ukochanym kraju bywa, dzięki ustawie niesławnej pamięci ministra niszczenia środowiska niejakiego Szyszki, pierwszą ofiarą budowniczego padły drzewa. Na początku mówiło się o wycięciu kilku, przeszkadzających w postawieniu budynków, mówiło się o zachowaniu unikalnego charakteru miejsca…

Zdjęcia pokazujące w czasie jak następowało wylesienie opisywanego fragmentu krajobrazu. Na czerwono rok wykonania zdjęcia przez satelitę. Google Earth

Niestety, nie wiadomo z jakich przyczyn, pod piłami drwali padały kolejne drzewa, aż to unikalne miejsce zamieniono w byle jaki, bardzo polski, bardzo nowoczesny, bardzo pozbawiony smaku i wyobraźni, bardzo pusty plac budowy… Piszę o tym z wielkim żalem, bo często chodzę w tamtym kierunku na spacery. Początkowo zazdrościłem lekko ludziom, którzy tam zamieszkają, teraz jest mi ich szczerze żal.

Domy pozbawione osłony przed słońcem, choćby nie wiem jak zaizolowane nie będą przyjemnym miejscem w czasie upałów. Jeśli upały potrwają dłużej a gleba na polach ulegnie wysuszeniu, wywiewany z nich pył zasypie wszystko, każdy kwiatek w ogródku, czy donicy przed domem, każde ździebełko trawy, będą bezbronni i…wściekli.

Tak to wygląda deweloperka w polskim wydaniu, a okazuje się, że w różnych miejscach naszego biednego kraju trwa w najlepsze wycinka drzew w ramach różnych rewitalizacji, przywracania funkcjonalności, w obronie kierowców, cmentarzy, kościółków, bezpieczeństwa dzieci i czego tam jeszcze… Właśnie dowiedziałem się o wycięciu drzew na wzgórzu, na którym posadowiony jest Zamek Książąt Pomorskich w Szczecinie.
Braki w wykształceniu, nie nadążanie z wiedzą za zmianami klimatycznymi i… to że można, powoduje iż nie tylko w Polsce drzewa, nasza ostatnia linia obrony przed ocieplaniem klimatu padają jedno po drugim…

Co musi się stać, żeby człowiek przestał z takim zapałem obcinać gałąź na której siedzi?

Zdjęcie nagłówkowe i tekst W.S.

Spodobało Ci się, masz swoje zdanie na ten temat? Skomentuj.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.